KOLEJNY DZIEŃ Z NOWYMI KAPSUŁKAMI

Nie liczę już, który to dzień, bo straciłam rachubę. W każdym razie jest to już kolejne opakowanie czyli trzeci tydzień, ponieważ przyjmujemy je razem, ja i mąż.

Mąż całe lata wybudzał się gdy wstawałam wcześnie rano i na paluszkach wychodziłam z sypialni. Zawsze i niezmiennie taki zaspany pytał, czy czegoś nie potrzebuję, a moje ciśnienie szybowało w kosmos, bo jego nadopiekuńczość mnie chciała udusić 😂
I potem zawsze miał problemy z zaśnięciem.

Odkąd bierzemy „kapsy”, mam święty spokój. On śpi snem sprawiedliwego bez przerw, mimo, że koty miauczą gdy tylko wstanę, czasem potykam się na schodach łażąc po ciemku, czasem kichnę do rękawa, a on nadal śpi.

Ale to jeszcze nic.

Ostatnio zdarza mi się budzić rano w tej samej pozycji, w której się położyłam wieczorem. To już wyższy poziom odpoczynku.

Już przyjmowanie samego „Ryszarda”, czyli specjalnie opracowanych organicznych minerałów powoduje, że nawet najbardziej umęczone dusze wstawaniem o 3 w nocy i bezsennością zaczynają spać, bo faza głębokiego snu „REM” wydłuża się nawet o 3 godziny i wracają kolorowe sny!

Wiem, bo nasze dziewczyny w programie mierzą sobie jakość snu i opowiadają jedna przez drugą zachwycone tym, że wreszcie budzą się wypoczęte.

Natomiast nasze nowe „kapsy” jeszcze wzmacniają ten efekt, a przynajmniej ja tak miałam, że po „Ryszardzie” jeszcze się chwilę kręciłam. Po „kapsach” przykładam głowę do poduszki i koniec. Odpływam.

Całe lata hasałam tutaj po fejsie o 2, 3, 4 w nocy, bo budziłam się z oczami szeroko otwartymi jak wystraszony królik i myślałam, że to takie normalne.

Nie, to kortyzolowe nerwowe budzenie. Nie można schudnąć gdy się nie śpi. Dlatego sen jest tak ważny dla zdrowia, wyglądu i samopoczucia. Dlatego teraz mamy potężne i mocne „walnięcie” przyspieszające i bardzo ułatwiające powrót do upragnionej formy pod każdym względem.

Cudownego dnia kobietki, dbajmy o siebie ❤️